poniedziałek, 30 września 2013

UK Trip :)

UK Trip!

eh no i moje uzależnienie kosmetyczne pokonało mnie w 100% w UK. Oczywiście usprawiedliwiam się faktem iż niektóre rzeczy są w reszcie Europie nie dostępne. Myślę że to mój najczęstszy argument.

Ah so! pierwsza tura:


- 5 Minute Thermal Detox Mask - Sanctuary Spa Cosmetic
- Polishing Hot Cloth Cleanser - Sanctuary Spa Cosmetic
- Passion Peel Off Face Masque - Montagne Jeunesse
- Cucumber Purifying Peel Off Masque - Montagne Jeunesse

co do maski 'Passion Peel' mogę już powiedzieć że może starczyć spokojnie na 2 razy. Ja zaś nałożyłam całość na raz i to chyba był błąd gdyż schło wieki. Poza tym jest to zdecydowanie maseczka do cery mieszanej lub tłustej zdecydowanie nie wrażliwej gdyż efekt oczyszczenia jest dość mocny. Podejrzewam że mogłaby podrażnić wrażliwszą cerę gdyż mnie troszeczkę drażniła w oczy. 
Co do zdejmowania musi być w 100% sucha inaczej można mieć problem. (czyt. Ja miałam przez moją zachłanność jednorazowego użytku). 
Po użyciu na twarzy pozostaje efekt świeżości. Jeśli ktoś jest fanem maseczek peel-off na pewno mogę polecić. Uważam też iż idealnie może sprawdzić się w podróży. 

druga tura:



- L'Oreal Paris Hair Expertise EverStrong Reinforcing & Vitality shampoo
Co do tego szamponu no to powiem, że jest LOVE naprawdę moje włosy go pokochały jak narazie :)

- Daily Moisturising Lotion - Aveeno
hmmm skuszona promocją i brakiem jakiego kolwiek balsamu wzięłam ten :) zapach zdecydowanie nie mój. 

- Cranberry & Honey Scrub - Original Source
hm peeling z tego żaden ale zapach po prostu nieziemski!!! używam tylko przez zapach :)

- Fresh Faced Purifying Wash  - Sanctuary Spa Cosmetic
Bardzo przyjemny żel do mycia twarzy. Bardzo dobrze sobie radzi z pozbyciem się resztek makijażu oraz rano oczyszcza przecudnie moją twarz. 

trochę Make-up:

Będąc w UK jakże bym mogła nie kupić paletki MUA tak chwalonej i porównywanej z Naked :) Moje pierwsze podejście do jej zakupy było nie udane gdyż nie było jej w drogerii w sumie ze wszystkich ich innych palet ostały się dwie. Drugiego dnia z drżeniem serca podchodząc do stoiska MUA zobaczyłam tylko 4. Ufff odrazu złapałam dwie. Jak widać recenzje w internecie działają!!! :)

























- Undress Me Too - Palette MUA
- korektor Lasting Perfection -  medium - Collection 

Paletkę użyłam jak narazie tylko raz i to na szybko więc cieżko mi cokolwiek powiedzieć.
Natomiast korektor to cudo i chyba właśnie zaczynam żałować, że nie kupiłam drugiego ;/ Zobaczymy jak bardzo jest wydajny. 

i na końcówkę Lotnisko:

Przecież nie mogło zabraknąć Body Shop :) Można się zapewne do tej firmy przyczepić o skład i ceny ale jednego im odebrać nie można ich masła pachną po prostu nieziemsko!!!


























- Vineyard Peach Body Butter 
- Pink Grapefruit Body Butter 
- Wild Rose Hand Cream  

No i trochę o UK:

Jak dla mnie Manchester to urokliwe miasto w kolorze cegły :)

























i oczywiście UK akcent musiał być :)

czwartek, 12 września 2013

Hello! Hoi! Privet! Cześć!

Bo blogować każdy może trochę lepiej trochę gorzej.

Coż chyba i do mnie dotarła chęć dzielenia się... Czym? No i właśnie wszystkim i niczym, życiem na obczyźnie, uzależnieniem od kosmetyków, próbami walki ze swoim konsumpcjonizmem w postaci kolejnej pary butów... itd, itp.

A więc jestem polską Rosjanką mieszkającą w Szwajcarii.

Well because anyone can try to be a Bloger right?

In the end the blog wave came to me and I decided to share... but what? I think everything and nothing,  how it is to live in another Country, my addiction to cosmetics, how I'm trying to fight with consumerism in terms of next pair of shoes... etc.

So I'm polish russian girl living in Switzerland.